1 kg kwaszonej kapusty ½ kg żeberek wieprzowych (surowych, wędzonych lub pieczonych w kminku) 20 dag wędzonej słoniny 10 dag grzybów suszonych (prawdziwki lub podgrzyby) Kilka dość grubych plastrów wędzonego boczku 1 łyżka stołowa kminku czosnek utarty z solą 3 –4 liście laurowe kilka ziaren ziela angielskiego sól i pieprz do smaku 4 ugotowane wcześniej ziemniaki
Potrzebujesz sprawdzonych produktów
Delikatesy z Natury - sklep ze zdrową żywnością - 5% rabatu na zakupy. Szeroki wybór produktów ekologicznych najwyższej jakości, suplementów diety, kosmetyki naturalne, środki czystości w atrakcyjnych cenach. Skorzystaj z okazji, wykorzystaj Kupon Rabatowy i zrób zakupy u sprawdzonego Partnera już dziś!
|
Kwaśnica to jest zupa, jak sama nazwa wskazuje kwaśna. A więc zaczynamy mówić o składnikach. Kiszona kapusta. Dużo kiszonej kapusty. (W razie potrzeby najpierw ją pokroić). Kolejny bardzo ważny składnik to grzyby: np.: prawdziwki albo podgrzybki. Jeśli SA suszone to wcześniej namoczone. One są tutaj w tej drewnianej misce. Teraz mięso. Mamy tutaj bardzo ładny boczek mięsny. Widzą państwo, wędzony boczek, oczywiście. Wędzona słonina, ona nada temu daniu taki charakterystyczny, podwędzany smaczek. Żeberka: mogą być surowe, mogą być wędzone surowe lub tak jak w tym wypadku wcześniej pieczone, pieczone w kminku i przyprawy: najważniejsza przyprawa typowa dla kwaśnicy, bez której nie można się obejść to kminek, w ziarnach, oprócz tego czosnek utarty z solą, liść laurowy [ nazywany w niektórych rejonach bobkowym] ziele angielskie, pieprz i sól. Ziemniaki gotowane wcześniej. To bardzo ważny składnik, ale o tym zaraz opowiem. No to zaczynamy. Tutaj w kociołku nad ogniskiem mamy wrzątek. Musimy sprawdzić czy kapusta nie jest za długa, jeśli nie to wrzucamy w całości do kociołka. W razie potrzeby najpierw ją pokroić, poszatkować. Dobra. Kapustę mamy w środku. Teraz kilka grzybów wcześniej namoczonych i niezbyt drobno pokrojonych. To nie musi być precyzyjna robota i wrzucamy do kotła. [Prawie jak w NBA] trafiony idealnie. Teraz mięso. Słoniny nie będziemy potem jedli, chodzi o to, aby dała smak. Więc wrzucamy ją do kociołka w całości. Im więcej słoniny tym lepiej. Nie trzeba jej kroić w plastry. Natomiast odwrotnie już będzie wyglądała sytuacja przy żeberkach. Żeberka podzielić na pojedyncze porcje. Które wcześniej wyporcjuje, żeby potem takie kawałki trafiły nam do talerza. Żeberka rzecz cenna by ryzykować nie wrzuceniem do kotła, więc je wrzucę tak. Dobra. Teraz boczek. Kroimy część boczku w plastry. Dość grube plastry, to jest kuchnia chłopska, nie żadna francuszczyzna. Dodajemy pokrojony boczek do kociołka i resztę boczku w kawałku [ dla smaku, później go wyjmiemy, i ewentualnie pokroimy]. Teraz do zupy dodajemy kminek. Dużo. Ziele angielskie, kilka ziarenek, 3-4 listki laurowe [ ilość uzależniam od upodobań]. Czosnek – kopiastą łyżkę, to musi mieć czosnkowy posmak. Dwie łyżeczki soli i pieprz. Soli nie za dużo. Lepiej nie dosolić niż przesolić. Ziemniaków na razie nie dodajemy. W zupie takiej jak ta, a jest to rodzaj kapuśniaku, surowe ziemniaki w kwasie się nam nie ugotują, niezależnie jak długo będziemy gotować, zawsze będą twardawe. Zupę teraz gotować na małym ogniu minimum 1,5 godziny. Na koniec wrzucić pokrojone w kostkę ugotowane ziemniaki. W garze trzeba dobrze zamieszać, tak jak w życiu. Zamieszać – gotowe do jedzenia. Gotowe do jedzenia. |